Drugi półfinał Ligi Narodów pomiędzy Holandią a Wielką Brytanią elektryzował wszystkich z uwagi na to, że są to dwie piekielnie mocne ekipy ale co najważniejsze bardzo, bardzo młode. Średnia wieku w obu drużynach nie przekracza dwudziestu trzech lat. Można napisać, że są to zespoły w przebudowie ale który kraj na świecie nie chciałby w taki właśnie sposób przebudowywać swojej drużyny?
Świetne nowe generacje bardzo młodych, ambitnych piłkarzy ale już znaczących coś w poważnej piłce klubowej, bo kto nie zna De Jonga, De Lighta, Rashforda czy Lingarda? Są to młode super gwiazdki, które zaczynają błyszczeć co raz mocniej na europejskich salonach. Sama kwota, którą zapłaciła Barcelona za 19 letniego piłkarza Ajaxu Amsterdam jest astronomiczna. Sto dwadzieścia milionów euro! Ponad miliard polskich złotych jakbyśmy mieli liczyć kwotę w naszej walucie, przecież to już robi się śmieszne no ale my nie o tym.
Mecz w stolicy Holandii zaczął się dość chaotycznie, dużo niedokładnych piłek, kilka niecelnych strzałów, przez pierwsze trzydzieści pięć minut nie działo się nic wielkiego ale końcówka pierwszej połowy zaostrzyła nasze apetyty na drugą odsłonę tego spotkania. W ciągu ostatnich czternastu minut obie ekipy przeprowadziły sześć akcji z których i po jednej i po drugiej stronie jedna zakończyła się golem a każda inna napsuła dużo krwii bramkarzowi. Bramki strzelali Rayan Babel dla pomarańczowych oraz Marcus Rashford dla reprezentacji Wielkiej Brytanii.
Druga połowa to już rolercoster! Akcje napędzane przez tych młodych zawodników oglądało się z przyjemnością, to była bardzo duża intensywność gry, która trwała prawie cała drugą połowę. W 63 minucie bramke na 2;1 dla reprezentacji Holandii strzelił De Jong. Anglicy nie chcieli pozostać dłużni, bombardowali strzałami zza pola karnego golkipera „oranje” lecz całe trudy na nic. Ponieważ gwoździem do trumny okazała się błyskawicznie przeprowadzona kontra przez De lighta, który prawym skrzydłem jak błyskawica miną najpierwsz Danego Rosa potem Smallinga i wystawił piłkę do nadbiegającego Babela, który ustawił wynik meczu. Do końca spotkania już się nic nie zmieniło. Reprezentacja Holandii w finale ligi narodów zmierzy się z Portugalią dowodzoną przez Cristiano Ronaldo. Coś nam podpowiada, że ten mecz będzie piłkarską ucztą, bo z jednej strony młode wilki z Holandii głodne sukcesu a z drugiej doświadczona ekipa grająca pod dyktando generała czyli Ronaldo przez wielu uważanego za pół-człowieka pół-Boga.
Na finał ligi narodów zapraszamy do naszego studia w niedziele o godzinie 20:30.
Do zobaczenia!